No nie mogłam się powstrzymać, po prostu nie mogłam…. Siedzę i gapię się na te stemple cały dzień i tylko wymieniam kolory kolejnych kredek przy ich kolorowaniu…. Te stempelki naprawdę wciągają, a kolorowanie ich to prawdziwa przyjemność. Są tak słodkie, że efekt jest zawsze zadziwiający. Tak więc kolejna moja karteczka tildusiowa ;)))
Jako że moja maszynka do wycinania przechodzi zabiegi modernizacyjne (zmienia się w maszynkę elektryczną ;))), karteczka jest dosyć prosta i powstała głównie przy użyciu dziurkaczy. Papier podkładowy zrobiłam sobie sama przy użyciu białego tuszu i stempelka kwiatkowego.
Powoli zabieram się też za odkładany od dłuższego czasu zaległy album komunijny, dlatego też mogę zniknąć na jakiś krótki czas – ale niebawem wracam 🙂



